Noc Świętojańska z wiankami.
W sobotę poprzedzającą Noc Świętojańską w „Amfiteatrze pod Wierzbą” tradycyjnie jak co roku, zostały zorganizowane „Wianki na Dunajcu”. Licznie przybyli na nie mieszkańcy oraz turyści.
Na scenie najpierw wystąpiły szkoły z terenu gminy. Przygotowały one nie tylko przepiękne tradycyjne wianki, ale i zaprezentowały swoje szkoły. Fragment „Świtezianki” przygotowali uczniowie z Liceum Ogólnokształcące w Krościenku nad Dunajcem. Z kolei ze Szkoły Podstawowej z Krośnicy uczniowie przybliżyli tradycję związaną z św. Janem i legendę związaną z wiankami.
Nie zabrakło i pokazów zespołów folklorystycznych. Zatańczyły zespoły „Małe Pieniny” i „Śpasy pienińskie”, a zaśpiewały „Krościeńcanki” i grupa śpiewacza „Małych Pienin”. Stowarzyszenie Kobiet Pienińskich przygotowało malownicze wianki, które można było nabyć za symboliczne kwoty. Panie uczyły też chętnych, jak je upleść.
Kulminacyjną częścią imprezy było rzucanie wianków do wody. Zwyczaj ten wiąże się z dawnymi ludowymi wierzeniami i tradycjami. Obyczaj ten jest bowiem związany z Nocą Świętojańską, a od wieków jest kultywowany wszędzie tam, gdzie były rzeki i jeziora. Kiedyś popularny był wyłącznie wśród panien i kawalerów. To wówczas w tę magiczną noc panny na wydaniu wiły wianki, umieszczały na nich świeczki i puszczały do wody. Zwyczaj ten dotyczył zamążpójścia i wyczekiwanej miłości. Jeśli bowiem wianek płynął równo, a świeca paliła się jasnym płomieniem, lub gdy wyłowił go ukochany – wróżba była pomyślna. Dla młodych ta noc stanowiła niekiedy jedyną możliwość wyboru partnera bez pośrednictwa swatów i podporządkowania się woli rodziców. Dziś to tylko dobra zabawa w najkrótszą noc roku.
Na zakończenie odbył się koncert Sylwii Lehner z zespołem.
Warto podkreślić, że zwyczaj organizowania tego wydarzenia zapoczątkował jeszcze w ubiegłym stuleciu krościeński oddział Związku Podhalan.